Najnowsze:

doping

Czy lekkoatleci lat 80-tych byli na dopingu?

Postęp w sporcie jest niezwykle dynamiczny. W ostatnich latach widać go niemal w każdym aspekcie począwszy od wiedzy i monitoringu procesu treningowego, aż po suplementację i sprzęt. Dlaczego więc współczesnym sportowcom nie udaje się pobić rekordów, które były ustanawiane dekady temu? Czy powodem może być doping?

Odpowiedzi na to pytanie udzielił jeden z najlepszych statystyków lekkoatletycznych i sędzia międzynarodowy z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem Janusz Rozum.

Doradzałem w kwestii tego czy dałoby się coś zrobić z tymi starymi rekordami. IAAF (obecnie World Athletics) powołał taką komisję w latach 2015-16. Myślano o nowych konkurencjach zmieniając np. masę kuli. Niemcy złożyli natomiast projekt, aby zamknąć rozdział ze starymi rekordami i zacząć uznawać je na nowo. Dla mnie idealną sposobnością do tego był rok 2020 kiedy federacja zmieniała nazwę na World Athletics. Można było wtedy zamknąć „erę IAAF’u” wraz ze starymi wynikami.

Janusz Rozum stara się również wyjaśnić, jak to możliwe, że w tamtych latach padały, tak trudne do pobicia nawet w dzisiejszych czasach, wyniki.

Nie twierdzę, że zawodnicy byli wtedy na dopingu, ale jednak ta kontrola na przykład między zawodami praktycznie nie istniała. Zawodnicy mogli czuć się bezkarnie, a niektórzy pewnie nawet nie wiedzieli, że coś im podawano. Zakaz zastrzyków pojawił się dopiero później, więc tego typu wspomaganie było.

Wystarczy przypomnieć sobie jak wyglądały zawody nawet w Polsce. Uchylę rąbka tajemnicy, bo minęło już tyle lat. Po jednych z mistrzostw Polski, które miały miejsce w połowie lat 80. sprzątaczki znalazły 600 lub 700 strzykawek jednorazowych.

Jakieś wspomaganie było i pewnie było ono poza granicą tego dozwolonego. Może nie był to taki ciężki doping z jakiego słynęli NRD-owcy we współpracy ze Związkiem Radzieckim, ale jednak był.

Więcej o kondycji lekkiej atletyki posłuchasz w podcaście „Czy polska lekkoatletyka jest w formie?”