Gdyby fizjoterapeuci i trenerzy umówili się, by podczas rozmów z biegaczami odgrywać potajemnie partię Bingo, to wśród haseł pojawiłyby się: „za mało się rozciągam” oraz „chyba krzywo biegam”. Ewentualnie jakieś wariacje na temat tych opinii, które poparte bywają wymachiwaniem butami (bo podeszwy podobno są kluczem do zrozumienia techniki lądowania) czy prezentacją ekwilibrystycznych wygibasów, dających obraz „rozciągnięcia”. A skoro tak, to nie dziwi, że z upływem lat pojawiają się kolejne badania analizujące wpływ np. techniki biegu na ryzyko powstania kontuzji czy też – jak będzie w poniższym przypadku – na powrót do biegania już po urazie.
W sierpniu bieżącego roku opublikowano analizę wpływu treningów wzmacniających oraz zmiany techniki biegu na obniżenie dolegliwości biegaczy zmagających się z bólem kolan. W zestawieniu brano pod uwagę zarówno profesjonalistów jak i sportowców rekreacyjnych. Wśród kryteriów włączających znalazł się start w przynajmniej jednych zawodach w okresie 6 miesięcy poprzedzających analizę, co miało umocnić przekonanie, że mówimy o faktycznie aktywnych biegaczach.
Ostatecznie z kilku baz udało się wyłowić 15 badań. To wcale niemała liczba, ale niestety zawierają one tak różne protokoły postępowania, że nie sposób wyciągnąć z nich jednoznacznych wniosków. W takich przypadkach pozostaje skupić się na pojedynczych interwencjach i to w nich spróbować znaleźć wartościowe poszlaki…
Ale dlaczego w ogóle myśleć o technice biegu?
Skłaniać do tego może przeciągający się charakter części dolegliwości. Gdy pod uwagę weźmiemy ból przedniego przedziału stawu kolanowego (czasami nazywany „kolanem biegacza”), to nie tylko stanowi on 17% wszystkich kontuzji odnotowywanych w interesującej nas populacji, ale też cechuje się nawrotami dolegliwości nawet u 57% kontuzjowanych na przestrzeni 5-8 lat od pierwotnych objawów.
A skoro można podejrzewać, że obciążenia treningowe czy wykorzystywany sprzęt w ciągu tych lat podlegał zmianom, to nie dziwi, że część biegaczy zaczyna szukać źródła problemów we wspomnianej już technice. Pomijając zatem wpływ arcygłupich poradników internetowych, można zauważyć w tych poszukiwaniach elementy racjonalności…
To jest fragment artykułu. Cała treść oraz tocząca się wokół niego dyskusja, dostępne są dla społeczności RACE PACE Mastermind. Jak do nas dołączyć?
Autor

Grzesiek Soczomski – trener na co dzień współpracujący ze sportowcami wytrzymałościowymi oraz osobami wracającymi do sportu po kontuzjach. Od kilku lat związany z magazynem ULTRA, gdzie publikuje poradniki dot. treningu siłowego, periodyzacji w przygotowaniach sportowych oraz rehabilitacji najczęstszych kontuzji biegaczy. Prywatnie mąż żony, ojciec syna, czytelnik.