Blood flow restriction (BFR) to, najprościej rzecz ujmując, ograniczenie swobodnego przepływu krwi w organizmie. Dotychczas wykorzystywane przede wszystkim w rehabilitacji, w ostatnich latach szturmem wdziera się do świata „performensu sportowego”. Przyjrzyjmy się, jakie formy w praktyce może przyjmować i jaka stoi za nimi argumentacja.
Skąd beztlen w rehabilitacji?
Zaczniemy od tego, bo ułatwi zrozumienie dalszych losów BFR w sporcie.
Jednym z wyzwań stojących przed pacjentami na wczesnych etapach rehabilitacji jest ograniczenie spadku masy i siły mięśniowej. Ta często nierozłączna para nie jest jednak obiektem lekarskiej troski z uwagi na przyszłe możliwości sportowe pacjenta. Chodzi raczej np. o zminimalizowanie ryzyka upadków. Stąd o masę i siłę walczy się nie tylko w przypadku osób młodych, ale też (a może przede wszystkim) tych w podeszłym wieku.
Utrzymanie siły oraz masy mięśniowej jest mało prawdopodobne, gdy dochodzi do unieruchomienia lub długotrwałej niemożliwości podjęcia takiej aktywności, która zmuszałaby do pracy szybkokurczliwe włókna mięśniowe. I tu właśnie pojawia się pole dla ograniczenia swobodnego przepływu krwi.
Okazuje się bowiem, że sztuczne wytworzenie środowiska zbliżonego do tego, które panuje w mięśniach przy intensywnej pracy, jest skuteczne, gdy zależy nam na utrzymaniu siły i masy mięśniowej. A to środowisko to właśnie nasz beztlen. Dlatego też w rehabilitacji zaczęto stosować specjalne mankiety (zakładane na uda lub ramiona), które ograniczały swobodny przepływ krwi, sztucznie tworząc środowisko „pseudobeztlenowe”.
Szybko okazało się, że dzięki tym mankietom można osiągnąć zamierzony efekt przy zastosowaniu minimalnego obciążenia lub nawet w warunkach wykorzystania całkowicie biernego. Obecnie wiemy już nieco więcej o mechanizmach tego działania, ale to nie na ten tekst. Nas interesuje, co poza wspomnianą siłą i masą można dzięki BFR ugrać.
Beztlen w rozgrzewce
Mniej więcej dekadę temu pojawiły się pytania o ewentualne zalety stosowania BFR przed treningami. Skoro bowiem w rehabilitacji możemy uzyskać efekt „taniego energetycznie” pobudzenia włókien szybko kurczliwych, to może warto byłoby zacisnąć mankiety na udach przed bieganiem lub jazdą na rowerze?
Long story short – warto. Mamy papiery na to, że ograniczenie swobodnego przepływu krwi przed treningiem wpływa pozytywnie m.in. na dynamikę krzywej mleczanowej. Tłumacząc z polskiego na nasze, BFR podczas rozgrzewki skutkuje tym, że podczas aktywności poziom laktatu narasta wolniej…
To jest fragment artykułu. Cała treść oraz tocząca się wokół niego dyskusja, dostępne są dla społeczności RACE PACE Mastermind. Jak do nas dołączyć?
Autor

Grzesiek Soczomski – trener na co dzień współpracujący ze sportowcami wytrzymałościowymi oraz osobami wracającymi do sportu po kontuzjach. Od kilku lat związany z magazynem ULTRA, gdzie publikuje poradniki dot. treningu siłowego, periodyzacji w przygotowaniach sportowych oraz rehabilitacji najczęstszych kontuzji biegaczy. Prywatnie mąż żony, ojciec syna, czytelnik.