Za nami historyczne, bo pierwsze Mistrzostwa Europy w Biegach Ulicznych, które odbyły się w belgijskich miastach – Brukseli i Leuven. Dla biegaczek i biegaczy przygotowano 3 dystanse – 10km, półmaraton i maraton. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że te dystanse to nic specjalnego, jednak profile tych biegów były wyjątkowe. Uczestnicy musieli zmierzyć się z pagórkowatymi trasami, a „wisienką na torcie” był Keizersberg, czyli 600m podbieg o średnim nachyleniu około 6%.
Jak można przygotować się do takiej trasy pokażę na przykładzie Eli Glinki, która na dystansie 10km zajęła 33 miejsce i pobiegła zaledwie 16 sekund wolniej od życiówki uzyskanej na szybkiej trasie w Poznaniu.
Analiza trasy
Opowieść należy zacząć od tego, że specyficzne przygotowania po Mistrzostwa Europy nie mogły być długie, bo Ela minimum zrobiła 16 marca, czyli 4 tygodnie przed zawodami. Powołanie przyszło dużo później, ale od początku trenowaliśmy z myślą o Leuven (bo tam miał się odbyć bieg na 10km).
Pierwsze co zrobiłem, to zacząłem szukać trasy biegu. Zadanie okazało się bardzo łatwe, bo strona Mistrzostw Europy była bardzo przejrzysta, a wszystkie trasy i profile można było znaleźć na Stravie.
Trasa „dyszki” była naprawdę wymagająca (oczywiście jak na biegi uliczne, nijak ma się to do biegu górskiego), wiodła cały czas albo w górę albo w dół. Jedyny płaski odcinek to fragment między 4 a 7km, to daje nam 70% biegu w pofałdowanym terenie.
Dodatkowo na 3km na biegaczki i biegaczy czekał długi i stosunkowo trudny podbieg. Całość miała 600m o średnim nachyleniu 6%, ale w trakcie był fragment 280m o nachyleniu 9%.
Z kolei w drugiej części biegu (od 7km) na trasie nie było może wielkich szczytów, ale cały czas biegło się w górę, co – biorąc pod uwagę zmęczenie – naprawdę mogło dać się we znaki.
Łącznie trasa miała około 55m przewyższenia.
Trening
Jak już wspominałem – wiele czasu na trening nie było, bo Recordową Dziesiątkę w Poznaniu i Mistrzostwa Europy dzieliły raptem 4 tygodnie. Biorąc pod uwagę, że ostatni tydzień przed startem to nie czas na eksperyment, to mieliśmy tylko 3 tygodnie na przygotowanie.
Zaplanowałem 4 treningi, które były specyficznie ustawione pod trasę w Belgii…
To jest fragment artykułu. Cała treść oraz tocząca się wokół niego dyskusja, dostępne są dla społeczności RACE PACE Mastermind. Jeżeli nie posiadasz dostępu, a chciałbyś regularnie czytać materiały o nowościach i trendach ze świata treningu i wymieniać się doświadczeniami, to w tym miejscu dowiesz się jak do nas dołączyć.
Autor

Mikołaj Raczyński – trener biegania, założyciel grupy Passion First oraz prowadzący treningi Speed Squad dla społeczności adidas Runners Warsaw. Specjalizuje się w biegach średniodystansowych i długodystansowych. Jego pasją jest analiza treningów biegaczek i biegaczy z całego świata. Na co dzień amatorsko bawi się w sport i współprowadzi Coffee Run Podcast.