Najnowsze:

Salomon Genesis – w poszukiwaniu uniwersalności!

Pisałem to już kilka razy, ale powtórzę ponownie – lubię marki z wyraźnym biegowym DNA. Jedną z nich jest Salomon, który mimo poszerzania oferty o produkty na asfalt, wielu z nas kojarzy się przede wszystkim z bieganiem w terenie. Kilka kultowych modeli, autorskie technologie wyznaczające trendy i konsekwencja w realizacji kierunku działań – za sprawą tych elementów, gdy widzę logo Salomon – myślę trail!

Gdybym miał przełożyć to na inne branże, to z Salomonem jest jak z Alfą w motoryzacji. Można zakryć znaczek, a i tak z kilometra wiadomo jakie to auto. Różnica polega na tym, że wyrażenia “włoskie auta” i “niezawodność” w wielu kręgach uznawane są za antonimy, czego nie można powiedzieć o Salomonie.

Za każdym razem więc podchodzę do nowego modelu Salomona z podwójną ciekawością i tak też było z modelem Genesis. Co mogę o nim powiedzieć, po pierwszych wspólnych treningach?

Z pewnością daje stopie więcej przestrzeni. Głównym zarzutem jaki kierowany jest przez użytkowników w stronę modeli Salomona jest zbyt wąski profil. Jak to w życiu bywa: dla jednych jest to wybawienie, a dla innych przekleństwo. Ja mam dość wąską stopę więc zawsze chwaliłem sobie to dopasowanie. Dla tych, którzy mieli odwrotnie, jednym z modeli do sprawdzenia może być właśnie Genesis. Szczególną różnicę czuć w obrębie śródstopia, choć w moim odczuciu, dodatkowy luz nie wpływa negatywnie na poczucie stabilności i kontroli podczas kontaktu stopy z podłożem. 

Genesis to kolejna z tysięcy prób znalezienia proporcji między zwrotem energii, a amortyzacją. Trzeba przyznać, że z każdym rokiem wychodzi to producentom obuwia biegowego coraz lepiej. W mojej ocenie w tym przypadku mamy do czynienia z dość dynamicznym butem, który sprawdzi się na różnego rodzaju nawierzchniach do dystansu +/- maratońskiego (oczywiście w terenie). Powyżej tego, amortyzacji może już być za mało, biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy i wymagania użytkowników. Jeżeli jednak nie planujemy solidnego ultra, to Genesis powinien poradzić sobie lepiej niż przyzwoicie niemal na każdym rodzaju nawierzchni.

Zmiana szerokości w połączeniu z charakterystyką tego buta, może świadczyć o poszukiwaniu przez producentów uniwersalności. To zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Bywa tak, że jeśli coś jest “do wszystkiego”, to równolegle w niczym nie sprawdzi się dostatecznie dobrze. W przypadku Genesisa w tym miejscu właśnie wychodzi doświadczenie producenta. Dzięki użyciu wielu sprawdzonych technologii (o nich nie będę się rozpisywał, bo to znajdziecie na stronach każdego sklepu lub portalu) Salomon wyciąga za uszy ten model i robi z niego naprawdę przyjazny i pozytywnie zaskakujący bucik. Wygoda, stabilizacja, ochrona stopy, trakcja – to wszystko jest na bardzo dobrym poziomie.

Polecam sprawdzić go osobom szukającym jednego modelu do wielu typów biegów, wycieczek górskich lub treningów trailowych, z zastrzeżeniem że ich długość nie będzie przekraczała magicznej granicy “ultra”. Może to być też fajna alternatywa dla osób, które odbiły się od jednego z modeli marki, przez zbyt wąski profil.


Buty do testu otrzymałem od marki Salomon – współpraca

Tagi:
,